Catching Feelings 7, 8

Obudziłam się, obracając się, aby sprawdzić, która jest godzina. 8:59. Jedna minuta zanim wstałam. Usiadłam na łóżku, czekając aż zapika.
W końcu się włączyło, a ja podskoczyłam.
Wyskoczyłam z łóżka, zaczynając swoje ''ruchy ninja'' dookoła pokoju, podekscytowana, że ja i Justin w końcu mieliśmy wspólne plany, na które czekałam latami.
Przebrałam piżamę na prostą białą sukienkę z brązowym paskiem. Następnie wbiegłam do łazienki i włączywszy lokówkę, nałożyłam odrobinę tuszu do rzęs i czekoladowego błyszczyka.
Zakręciłam włosy i włączyłam na cały regulator album Believe, który huczał praktycznie wszędzie. Skakałam i pracowałam nad moimi ''ruchami ninja'' zanim ktoś zapukał do moich drzwi około pory obiadowej. Nałożyłam swoje brązowe buty i wzięłam brązowożółtą miniaturową torebkę, w której trzymałam kosmetyki, szczotkę, lusterko oraz gotówkę.
Teraz byłam gotowa. Gotowa by go zobaczyć. Zobaczyć mojego najlepszego przyjaciela.
Otworzyłam drzwi i ujrzałam Justina w swoim codziennym stroju: luźnych spodniach, długim białym podkoszulku i czapce OBEY.
- Jesteś gotowa? - powiedział, biorąc mnie za rękę. Jego głos uspokoił moje uszy, ponieważ byłam taka szczęśliwa słyszeć to od niego.
- No! - zamknęłam drzwi i złączyłam swoje usta.
- Więc chodźmy - powiedział i zaczął uciekać, szturchnąwszy mnie w brzuch.

Goniłam za nim i goniłam, chichocząc i wymachując rękoma w powietrzu.
- Dobra, chodź, złap mnie... Jeśli potrafisz - powiedział, patrząc przez ramię.
Zanim go dogoniłam, zatrzymał się przy ławce, na której siadaliśmy każdego wieczoru z lodami odkąd van, z którego można było je kupić zatrzymywał się przed nami.
- Tęsknię za nami - powiedział, gdy usiadłam obok niego, kładąc swoją głowę na jego ramieniu i przywracając swój oddech.
- Tęsknię za tobą - powiedziałam cicho. Zachichotał i wziął moją rękę.
- To nie o to chodzi. Tęsknię czasem za rodziną, przyjaciółmi, ale kocham fanów, moich Beliebers.
- A ja tęsknię za tobą, ale twoje życie jest teraz niesamowite, żyjesz marzeniem - chwyciłam jego rękę i podniosłam głowę, by spojrzeć w jego oczy. Uśmiechnął się i zrobił to samo.
- Więc, chodźmy do mojego domu - skinęłam głową, zgadzając się.
- Chcę się przejść!
- Dobra robota, nie wziąłem samochodu - zachichotałam z jego tandetnego żartu, a byłam tak przejęta. Miałam motylki w brzuchu, co nie zdarzyło się odkąd wyjechał. Byłam taka szczęśliwa, widząc znów swojego najlepszego przyjaciela.
Stanął przede mną i polizał usta, wyciągając rękę.
- Idziemy?
Złapałam jego dłoń, a Justin mnie podniósł.
- Nie mogę się doczekać - powiedział, gdy zaczął podskakiwać, a ja do niego dołączyłam, śmiejąc się i dotychczas najlepiej się bawiąc!

________________
Wiem, znowu zawaliłam, miało być w piątek, a jest w niedzielę. Miałam powody, bo w piątek się uczyłam do konkursu do północy, a w sobotę musiałam o 6 na ten konkurs wstać, więc wczoraj szybko poszłam spać i nie zdążyłam dodać. Kolejny postaram się dodać we wtorek albo doda go moja koleżanka, bo wyjeżdżam na dwa tygodnie na wakacje.

Już nie będę korzystała z konta @catchfeelingsPL na twitterze, linki będę udostępniała na prywatnym koncie @itsvickies .
Proszę o komentarze. :)

1 komentarz:

  1. enfowijep boże jakie to opowiadanie jest... uiewfhowiwje hahahah <3

    OdpowiedzUsuń